środa, 24 września 2008

Po clubbingu

To zadziwiające, jak w ciągu półwiecza można się przekonać o preferowaniu tego:

nad tym:

Ja też za każdym razem muszę się przekonywać, że mnie to bawi. Wyszedłem po angielsku, gdy miałem dość:

1) francuskich piesków wpadających na mnie ze wszechstron

2) kawałka podłogi wystarczającego do podskakiwania

3) muzyki o 10dB zbyt głośnej

Koledze z PD do teraz zostało piszczenie w jednym uchu i idzie do lekarza.

Za uprzejmością stron http://www.groove2.co.uk/eclipsepictures.htm oraz http://tangoaddicts.org.

Brak komentarzy: