sobota, 18 października 2008

Cukier

Jakiś czas temu wybraliśmy się na spore zakupy do centro comerciale i kupiliśmy wiele smaczności. Wśród produktów taniej marki sklepowej znaleźliśmy cukier, który służy nam podczas porannej kawy za lekturę.

Proszę popatrzeć:

Pozwolę sobię zamieścić poniżej własne tłumaczenia wierszy jakie zostały opublikowane na opakowaniu.

"Kiedy cukier..."

Cristina

Cukier będzie uznany bezużytecznym.
Gdy anioły zstąpią z nieba
I ustanie huk armat.
Przywrócą światu pokój.

"Błękit"

Maria

Chciałabym rozłożyć ramiona i latać.
latać... tam gdzie niebo,
gdzie zmysły się gubią,
giną w bezkresie.
Latać...
tam gdzie powietrze jest prawdziwe...
gdzie delikatność ogromu
dorównuje słodyczą cukrowi.

Jak każdy tłumacz przeżywam dylemat - piękno, czy wierność przekładowi.

10 komentarzy:

Anonimowy pisze...

posyłam coś do kompletu:

http://pl.youtube.com/watch?v=HSQ3ZRmkmy4

ciekawe, co powiedziałyby polskie cukrownie, gdyby im zaproponować pisanie wierszy o "diamancie"?

-jak zawsze słodka:Pral ;)

Anonimowy pisze...

Takie rzeczy to tylko we Włoszech.

Cukier krzepi!

pzdr Alek

Anonimowy pisze...

Spotkałam się kiedyś z wierszami po angielsku (home-made) dodawanymi do numeru seryjnego do gry nielegalnie ściągniętej z internetu ;). Widać wszyscy potrzebują kultury, nawet prości ludzie używający cukru i małolaty przed komputerem!

__
Maddie

Anonimowy pisze...

OT: bardzo, BARDZO proszę o nieobrażanie ludzi, którzy grają w gry komputerowe i implikowanie jakoby byli mniej rozwinięci intelektualnie.
Przez takie myślenie wciąż w Polsce pokutuje myślenie, że tylko "kultura wysoka" jest "właściwa". Nawet nie mówiąc o możliwości posiadania katedry komparatystyki mediów...
Julię i Jana proszę o wybaczenie za offtop - ale właśnie jestem po paru lekturach, po których otwierała mi się w kieszeni maczeta, teraz zaś koję skołatane nerwy Boskim Jenkinsem i jego Convergency :) Uściski!!!!
-P.

Anonimowy pisze...

Proszę bardzo Pana -P (przyjęłam to, może nieco błędnie, za podpis), mój komentarz odnosił się zarówno do 'małolat przed komputerem', jak i ludzi używających cukru (podejrzewam, że przynajmniej 60% populacji mającej dostęp do tego typu zbytków), czyli także mnie. Chodziło mi raczej o to, że można spotkać się z czymś ciekawym w najmniej oczekiwanym miejscu, a pliki tekstowe w crackach na pewno do takich należą. Bliższa jestem podziwu i wiary w człowieka niż pogardy, która dominowała dzisiaj chyba w jestestwie Pana -P. Pozdrowienia dla wszystkich, w szczególności dla mojego poprzednika ;). Następny post będzie na temat, ten jeden raz darujcie ;).

__
Maddie

Jul pisze...

Cóż za walka o nasze względy :D Chętnie zorganizujemy spotkanie na gołe klaty ;P Naprawdę do tego podpuszczam, bo brak nam tutaj większych ekscytacji. W najbliższym czasie ukaże się tylko notka o muzeum kina, które wywołuje lęk wysokości i estetyczny niesmak - nie z powodu eksponatów, ale organizacji przestrzeni. Till then :*

Anonimowy pisze...

Swój dzisiejszy post dzielę na dwie części - objaśniającą i objaśniającą vol.2. Po pierwsze, Droga Maddie, ja nie jestem mężczyzną. Ja nawet nie jestem jednostką androgyniczną, metro ani trans. Jestem kobietą jak się patrzy ;D Ale pochlebia mi w jakimś sensie pomylenie mnie z facetem. Jakkolwiek z drugiej strony jest to przykład smutnego panowania stereotypu. Sama nie wiem, co przeważa - w każdym razie Twój post zapewnił mi właśnie porcję zdrowego śmiechu i dobry humor na resztę dnia. Serdecznie pozdrawiam! :) Wyjaśnienie 1a) czyli wyjaśnienie mego apelu jest proste: widzę deprecjację gier, pokazuję pazury, kły - wobec czego dziękuję za sprostowanie, jednocześnie prostując własne stanowisko. Po drugie - Jul... no cóż, nie wiem GDZIE widziałaś tam jakiekolwiek zabieganie o Wasze względy :? Chyba właśnie przeciwnie rozmowa nam od Was odbiegła nieco :P Poza tym ileż można "walczyć o Twoje względy" jak to poetycko ujęłaś skoro nie masz czasu pogawędzić chwilę na gadu (tematy uczelniane się nie liczą!)? :P:P:P:P:P

Zdravim Vas!
-P. (Pralina - a nie na przykład Paweł;P )

GregorioW pisze...

Pralino!

Widzisz, już mają drogie JulJany zwyczaje celebryckie: najpierw że nie, że oni to zwykli ludzie są, a teraz to wszędzie widzą zabieganie o względy. Wrócą do Ojczyzny to nawet na nas nie spojrzą.


Cara Giulietta!

Uważaj, bo jeszcze ktoś weźmie Twe żale na serio i - ani się obejrzycie - zapewni Wam "większe ekscytacje". Znam nawet jednego takiego. I drugiego.


Caro Giovanni!

Widzę już, że będę miał do kogo się zwrócić w razie problemów z językiem Italii. Przyznaję, żem jest pod wrażeniem Twego profesjonalnego tłumaczenia :) Zwłaszcza bardzo sprawnego wybrnięcia z wspomnianego przez Ciebie dylematu.

Uważam, że powinniście z odpowiedzieć na wezwanie w dalszej części cukrowej etykiety. Z pewnością wnieślibyście nową jakość w cukrzaną poezję.


Baci e abbracci!

--
GregorioW

Anonimowy pisze...

Droga Pral, padłyśmy obie ofiarą mojego niechlujstwa, które kazało mi pominąć nawiasowe a, przepraszam Cię za to. Nie wiem, czy chodzi o stereotypy, raczej o schematy, których się używa upraszczając niektóre rzeczy. W każdym razie Pral, chyba doszłyśmy do porozumienia. Jeszcze kiedyś do napisania.

Juljany przepraszam za brak bezpośrednich zwrotów do nich, zostaną wynagrodzeni pod następną notką.

__
Maddie

Unknown pisze...

Caro Giovanni,

Bez rybki Babel na laptopie to bardzo nie poszaleję z włoskim. Od 3 tygodni nie nauczyłem się nic. Dzisiaj chciałem powiedzieć "Julia właśnie poszła na zajęcia", ale zadanie mnie przerosło. Może pójdę na łatwiznę i gdzieś znajdę Asusa EEE...