niedziela, 12 października 2008

Turyzm - Piazza Castello

Malw poinformowała nas niedawno z wyżyn swojego profesjonalizmu (dziękujemy :), że Turyn jest perełką włoskiego baroku. Dwór sabaudzki (Savoy) nie szczędził funduszy na projekty takich architektów jak Guarino Guarini czy Filippo Juvarra (nasz przewodnik określa jego styl jako "elegancki"). W naszych wycieczkach nie wyszliśmy jeszcze poza centrum miasta, ale wąskość ulic nie odbiera uroku fasadom budynków (poza budynkiem głównym uniwersytetu, którego fasady nie sposób sfotografować :P). Sporo przestrzeni jest za to na licznych placach. Dziś Piazza Castello.  Pałac królewski został zbudowany na życzenie Carlo Emanuele I (II poł. XVI w.) w ramach planu modernizacji całego śródmieścia. Potem był wielokrotnie przebudowywany - dodano m. in. bibliotekę, letnie i zimowe apartamenty. Do 1865 roku był oficjalną siedzibą dworu sabaudzkiego. W środku mieści się kaplica poświęcona całunowi turyńskiemu, jednak ani go tam nie ma, ani nie będzie pokazany publicznie przed rokiem 2010. Plac przed pałacem (Piazza Castello), oblewany przez 4 (?) fontanny, łączy się z najważniejszymi ulicami miasta - Via Roma i Via Po. Ciągle nie wiemy, kim są panowie (pan i pani?) na koniach. Nie byliśmy jeszcze w środku, ale to pozycja obowiązkowa, gdyż udostępnionych jest około 30 sal z eksponatami i kilka przepięknych ogrodów założonych w 1697 roku. Giardini Reali otoczone są przez mury dawnego bastionu (widoczne na zdjęciu z balkonikiem Bellulii), tak więc leżą jakieś 5 m powyżej publicznych parków mieszczących się koło pałacu (okolica jest bardzo zielona). Prawie jak wiszące ogrody Semiramidy ;) Projektantem był Andre Le Notre, autor ogrodów w Wersalu. Jak tylko znajdziemy wejście (już raz nam się nie udało ;) to zamieścimy zdjęcia fontann z nimfami i trytonami oraz innych półnagich figur. Na zachętę pan atlant (?), który eksponuje pachy przy bramie do jakiejś rezydencji. Prostopadle do Palazzo Reale, po prawej stronie, znajduje się Palazzo Madama (Włosi mają tendencję do gromadzenia dobroci blisko siebie). Madama stoi na miejscu rzymskich wrót Porta Pretoria, budynek w XVII wieku został rozbudowany na potrzeby żeńskich członkiń rodziny królewskiej, m. in. Marii Krystyny Francuskiej, w stylu manierystycznym. Barokowa fasada jest dziełem Juvarrego. W środku był kiedyś dziedziniec z ogrodem, ale któryś z kolejnych architektów zrobił z niego zabudowaną klatkę schodową o_O Palazzo służyło jako senat za czasów walk o niepodległość, obecnie mieści Muzeum Sztuki Starożytej (ze słynnymi Messiną i godzinkami van Eycka). Niespodzianką zaś była obecność monumentu lenino-podobnego przed wejściem. Okazało się, że to jeden z bojowników o niepodległość (dużo ich tutaj). Po tym epizodzie nie zdziwiło nas w ogóle podobieństwo pomnika Garibaldiego (nad rzeką Po) do Stalina (te wąsiska..). Na koniec 2 detale. Budynek po lewej stronie Palazzo Reale ma na szczycie ciekawe zegary. Jeden z kolejnych ma zaś rząd uroczych lamp ulicznych przyczepiony do fasady. Zjawisko tu dość częste, ale nie mogę pozbyć się myśli, że pałąki kończą się za szybko ;)

7 komentarzy:

GregorioW pisze...

Cari Giulia e Giovanni!

Zaiste, już u wujka Google'a widać, że Ogród Królewski kryją w sobie różne ciekawostki (dla chętnych: tu). Skoro zaowocuje to kolejną pasjonującą relacją z ładnymi obrazkami, życzę Wam, byście wejście szybko znaleźli ;)

Z równie jak Turyn słonecznego Wrocławia pozdrawiam!

--
GregorioW

Netherfield pisze...

Drogie JulJany!

Jestem niezmiernie zadowolona, że powoli wprowadzacie do swojego bloga nazwiska artystów oraz historyczno-sztuczne pojęcia fachowe (jak chociażby poprawnie rozpoznany atlant). :) W ten sposób Wasz blog zyskuje na wartościach merytorycznych, ale - dzięki Waszym umiejętnościom narracyjnym - nie traci lekkości i humoru. :)

Wielcem z Was dumna! :)

Anonimowy pisze...

a ja się z Malwem nie zgodzę: koki-baroki, Wydawnictwo Pascal :/ ja tam wolę poczytać, co WY robiliście, a nie król Emanuel :P buźki dla Architektonicznych Fiksantów ;D
-Pral.

Anonimowy pisze...

a moim zdaniem zegary wszystko biją ;). I zgadzam się z Pral, jak już wszyscy się z kimś zgadzają.

__
Maddie

Jul pisze...

Ej no, nie róbcie z nas aż takich celebrytów ;) Miasto samo w sobie też jest ciekawe. Dużo bardziej niż opowiastki biurokratyczne, które ciągną się już trzeci tydzień. Zostawcie Julowi miejsce na kulturalną odskocznię :)

GregorioW pisze...

Cara Giulia!

Prawdopodobnie większość z nas czyta Wasze notki dlatego właśnie, że Wasze są, a nie dlatego, że z Turynu, więc obawiam się, że od bycia celebrytami uciec się Wam nie uda i musicie się przyzywczaić ;) Pomnijcie - przy okazji - najpierwszą celebrycką zasadę: nie przejmujcie się tym, co o Was pismaki jakie wygenerują.

Jestem niemniej gorącym zwolennikiem kulturalno-tury(n)stycznych odskoczni i czekam na kolejne lampo- i zegaropodobne detale.

Tanti saluti!

--
GregorioW

Jul pisze...

Grzesiu, specjalnie dla Ciebie przewiduję detali ciąg dalszy ;) Dzięki za wszystkie miłe słowa!